Siedzielismy na piaskownicy. Obsypałam go piaskiem i zaczęłam uciekać. Krzyczał "jeszcze cię dorwę!" uśmiechnął się i pobiegł za mną. W czasie wdrapywania się na stromą górkę pociągnął mnie za nogę i razem się z niej sturlaliśmy. Zaczęliśmy się śmiać. -"ty bałwanie!"-krzyknęłam na niego ucieszona. Nagle zapadła cisza, wziął moją twarz w swoje ręce i wpatrywał mi się głęboko w oczy. Czułam jego oddech na karku. Nagle mnie pocałował. Odwzajemniłam Jego gest. -O taak to byłby świetny scenariusz mojego życia-westchnęłam wyobrażając sobie ciąg dalszy tej cudownej chwili./niewchodze
|