Przez ostatnie dni jestem jakaś przymulona. Nie widziałam go jakieś 5 dni. Nie mam się komu wyżalić , bo przyjaciółka pojechała na obóz. Codziennie dzwoni i piszemy esy ale to nie to samo. Wczoraj jednak poszłam odprowadzić koleżankę do domu i zobaczyłam że on stoi z ekipą pod bramą. Podeszłam i przywitałam się ze wszystkimi. On jako pierwszy powiedział ' hej Kasieńka ' . Odwzajemniałam to uśmiechem. Chwilę pogadałam z kumplem o co mu chodzi , za co jest zły... Potem wtrącił się on i powiedziałam żebyśmy się nie kłócili i rzucił 'sorki że ci nie odpisuje , ale nie mam już esów ' . Byłam zdziwiona , bo nigdy wcześniej nie dostałam od niego takiej wiadomości tylko jak nie miał to po prostu nic nie mówił. Koleżanka czekała trochę dalej więc ruszyłam w jej stronę. Łukasz powiedział ' ej nie ładnie tak odchodzić bez pożegnania ' zrobiłam dziwną minę i powiedziałam ' yy. Przepraszam. Na razie chłopaki ' . Wszyscy odpowiedzieli 'nara' a tylko on powiedział ' pa ' . /tasia21
|