Może te wszystkie rozmowy sprawią, że poczuję większe rozczarowanie? Może to zostawić za sobą i nic więcej nie planować? A może jednak to zdjęcie świadczy o tym, że muszę to zrobić, bo i tak będę przez nie do tego wracać, a jeśli nie spróbuję, to będę żałować tego, że nic nie zrobiłam? "Jeśli w coś się wierzy, to trzeba o to walczyć"... Prawda zawsze wyjdzie na jaw, ale w tym wypadku może lepiej byłoby od razu jej nie zdradzać? Podejść do tego innym sposobem, za pomocą niewinnego kłamstwa? A co jeśli to rozegranie nie wyjdzie? Kolejne osoby będą miały powód, żeby mówić na mnie `zakochana` szyderczym tonem... Ale z takiej okazji grzech byłoby nie skorzystać. Dwa dni. Mało, ale powinny wystarczyć. Najwyżej przeczekam dwa tygodnie i dalej będę próbować zrealizować ten plan. Nie jest surrealistyczny. Wyjdzie. Wierzę w to..
|