Niepewnym krokiem ruszyła w dół schodów, cały czas rozmyślając o sytuacji, w której się znalazła. Nie potrafiła dokonywać wyborów. Od, odkąd pamiętała. Niestety to jej nie pomagało, musiała zdecydować czy tego chciała, czy nie. Usiadła na pomalowanej na czarno, drewnianej ławce i wsłuchiwała się w głąb swojej duszy. Nie usłyszała niczego, co mogłoby jej pomóc wybrać, między przyjacielem a 'ukochanym'. //riolen
|