Siedziałam sama na ławce . Jedyne co słyszałam to echo odbijających się łez o beton . Wtedy podszedł On , usiadł koło mnie i spytał - znowu przez Niego płaczesz ? - skinęłam głową . - Nie pamiętasz już co zawsze Ci powtarzałem ? To dupek , oziębły dupek i myśli tylko o sobie . Nie jest wart ani jednej z Twoich malutkich łez . Nie powinnaś przez Niego płakać . - zaczął mnie pocieszać . - Ale ja inaczej nie potrafię . - odparłam . - A mnie jeszcze choć trochę lubisz ? - spytał z łobuzerskim uśmiechem . - No oczywiście , wariacie . - powiedziałam , uśmiechając się pierwszy raz od bardzo dawna . - To zrób to dla MNIE . Zapomnij o nim , wymarz z pamięci ... i serca . Na pewno wielu chciałoby , żebyś kochała ich tak jak tego kretyna ... - przerwał . - Jasne , kto na przykład ? - spytałam zrezygnowana . - A może tak ja bym chciał ? - szepnął mi do ucha i dodał , że zawsze mnie kochał . W tym momencie poczułam jak rośnie mi serce , byłam cholernie szczęśliwa , jak nigdy wcześniej . / bladynnas
|