poszłam. wcale nie ogarniał mnie strach. przecież ta lafirynda mi nic nie zrobi. to ja ją zniszczę. kiedy ją zobaczyłam, zbierało mnie na wymioty. mało tego, lizała się z kolejnym facetem, który był jej następną ofiarą. dziwka - pomyślałam. sorry, że przeszkadzam, ale chciałam ci tylko wygarnąć, szmato. puszczasz się na lewo i prawo, robisz facetom złudne nadzieje. spoko. mam na to wyjebke, ale jak jeszcze raz dotkniesz mojego brata, to porozmawiamy inaczej, a twój wytapetowany ryj będzie wyglądał tak, że na ulicę z nim nie wyjdziesz - powiedziałam. już miałam iść, kiedy ta pociągnęła mnie za bluzkę. chce wojny, to będzie ją miała. przyjebałam jej , dodałam kilka słów i poszłam. nie pozwolę tej kurwie szmacić się do mojego brata. / mojekuurwazycie
|