Pamiętam jak pierwszy się poznałyśmy. Poszłyśmy na basen, odrazu się zaprzyjaźniłyśmy. Przysiegłyśmy sobie, że będziemy najlepszymi przyjaciółkami na zawsze. I tak było. Pamiętam jak razem łapałysmy jaszczurki, jak u mnie nocowałaś, jak siedziałam z tobą 2 godziny na brzegu basenu, ponieważ śledziłyśmy ładnego chłopaka, jak to biegałyśmy bawiąc się w ganianego z kolegami, mówiłyśmy sobie wszystko, latałyśmy pod spryskiwaczami na boisku gdzie właśnie mieli trening piłki nożnej z przykrywką, że jest nam za gorąco. Robiłyśmy ciasto, spaliłyśmy tosty, zgubiłyśmy się w centrum handlowym. Tyle tego było, dużo by wymieniać. Nagle przyszedł on zapoznałam cię z nim, zakochałaś się a ja cieszyłam się, że jesteś szczęśliwa. Ale nie przewidziałam tego, że o mnie zapomnisz i to wszystko te chwile będą na nic. Powoli zaczęłyśmy się od siebie oddalać, te kłótnie. A teraz? Teraz mijamy się na chodniku nie mówiąc sobie nawet cholernego cześć. I tak minęły lata naszej "przyjaźni na zawsze"./niewchodze
|