Zadzwonił telefon. Uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Odebrałam a On ze stonowanym głosem powiedział: , wyjdź na dwór. muszę ci coś powiedzieć'. Wyszłam i zobaczyłam Cię poważnego ze smutną miną. Spytałam: ,ej! co się stało' Odparł: ,bo widzisz... nie wiem jak ci to powiedzieć... zakochałem się' - ,skarbie, wiem już to od kilku miesięcy' , skorki, ale ja poznałem inną... nie moge przestać o niej myśleć'. W tej chwili runęło całe moje życie... ,ale ty mnie kochasz przecież' - powiedziałam ze łzami w oczach. ,to co kiedyś czułem do Ciebie wygasło, nara'..! I poszedłeś tak poprostu.
|