Było lato.Oni byli parą zpozoru najlepszą jaka kiedykolwiek była.Wszyscy im tego zazdrościli tej idealności,tego że wszystko robili razem,że cały czas są szczęśliwi W rzeczywistości było inaczej to były tylko pozory.Od zawsze mieli pełno problemów z,którymi nie mogli sobie poradzić,smutek przepełniał im dnie i noce,te tajemnice które przed sobą mieli,powoli stawały się coraz większe. Przyszła zima.Poszli w ich ulubione miejsce na ławke zrobioną przez niego na skałach tuż nad wodą.Wyjawili sobie wszystkie tajemnice,ból był tak silny,że wstali zdjęli kurtki złapali się za ręce,patrzyli na siebie ze łzami w oczach.On powiedział 'do zobaczenia po drugiej stronie Kochana'.I skoczyli ,jednak ona w ostatniej chwili puściła go,spadł sam do lodowatej wody. Skuliła się,płakała i krzyczała z bólu.Wstał zacisnęła zęby,patrzała przed siebie,krzyknęła 'Jak razem to razem Skarbie' i skoczyła za nim.Ich ciał nigdy nie znaleziono,naleziono,zostały kurtki i napis na ławce'zasze raz nigdy osobno
|