Idąc cmentarną aleją szukam ciebie, mój przyjacielu
Odszedłeś bo byłeś słaby jak suchy liść
Dziś możemy dotknąć się naszymi pustymi duszami
Obnażyć swe oszustwa i nasze wypalone sumienia
Już nikogo nie dręczą nasze mdłe spojrzenia
Dziś nareszcie jesteśmy sami w ten listopadowy wieczór
Idąc jesienną aleją szukam ciebie, mój przyjacielu
Chcę być tylko z tobą przez kilka małych chwil
Pomóż mi przywołać dawne lata, ożywić śpiących ludzi
Pomóż mi, pomóż mi pokonać smutek, który pozostał gdy nagle odszedłeś
Już nikogo nie dręczą nasze mdłe spojrzenia
Dziś wreszcie jesteśmy sami w ten listopadowy wieczór...
Już nikogo nie dręczą nasze mdłe spojrzenia
Dziś jesteśmy wreszcie sami w ten listopadowy wieczór...
|