Cz. 1
Jej długie ciemne włosy falowały na wietrze, niczym mgła przesłaniały jej odkryte plecy. Czerwone wydatne usta, tworzyły spoistą całość wraz z cieniem do powiek koloru brązu. Była przepiękna, jej ciemne oczy patrzyły na mnie pytająco. Kim ona była? Kim Jest? Co gorsza mój kochany, stał u jej boku, jak zahipnotyzowany.
-Mich... -Jęknęłam cicho. Nie odezwał się do mnie, nawet nie spojrzał w moją stronę.
-Już Pójdę.- Odezwała się do niego całując go namiętnie. Podeszła do mnie, minąwszy mnie szepnęła.- Był naprawdę świetny. Byłam w niebie.-Oczy zaszły mi łzami, upadłam na kolana, jeszcze nigdy się tak nie czułam. Nic nie mogłam zrobić. Byłą ode mnie ładniejsza. Podniosłam się, z podłogi, nie patrząc na to co się dzieje wybiegłam z domu.
|