Nie byli razem, lecz łączyła ich przyjaźń. Nie ukrywa, chciała by żeby z tego było coś więcej. On jednak nie czuł do niej nic. Spotykali się czasami, ale jak już to w gronie znajomych, rzadko na osobności. Oboje, gdy tylko sie spotkali, wtulali sie w siebie, on zaczynał, obejmował ją. Przy znajomych nawet, co było dla niej zdziwieniem. Pewnego razu, na rynku gdy ich ulubiony klub sportowy świętował, byli też przytuleni, nierozłączni. W pewnym momencie przedstawił ją pewnemu mężczyźnie '' A to moja dziewczyna''. Nie wiedziała co ma zrobić, on chwycił ją za rękaw by podała dłoń nowo poznanemu kolesiowi. No i później nosił ją na barkach, ona sie śmiała, dokuczała mu on ją szturchał i udawał obrażonego. Uwielbiała go nawet w tej kurtce. Odprowadził ją prawie pod sam dom. Tej samej nocy pisali do późna, że wtulili by sie w siebie nawzajem i tak by mogli zasnąć, lecz wiedzieli że to nie możliwe.Już następnego dnia, czar prysł.Pisali na gadu, jakby od niechcenia.Wtedy wiedziała że nic z tego.
|