głucha noc wokół, chociaż coś przerwało ciszę. zerwała się z łóżka myśląc, że znowu przyszedł. słysząc pukanie czuła, że to coś złego. przyszli powiedzieć, że znaleźli go martwego. z początku nie wierzyła w to co usłyszała. po chwili wznosząc ręce upadła na kolana. wiedziała, że jest wolna. podniosła wzrok. a perspektywy rozjaśniały wieloletni mrok. minął kolejny rok. wiele pytań, prób i błędów. coś w niej zaczęło pękać coś wprowadzać do obłędu. proste rzeczy wydawały się trudne. godziny, dni, miesiące jak na wyspie bezludnej.
|