Idąc parkiem zapatrzona na śliczny staw w którym odbijało się miliony promieni słońca. Przez przypadek wpadła na niego,brunet z niebieskimi oczami.Wszystkie książki wypadły jej na ziemie,spojrzała na niego jednak zawstydzona szybko kucnęła i zaczęła zbierać książki. On nie wiele myśląc zrobił to samo. popatrzyli na siebie z uśmiechem i on powiedział -bardzo przepraszam za to nieuważnie chodzę.-Nie nie,to moja wina.-To może w rewanżu pójdziemy na lody Tak na przeprosiny?Uśmiechnęła się najładniej jak potrafiła i kiwnięciem glosy pokazała że się zgadza.Bo nic innego nie mogła z siebie wydusić.♥//miikii
|