jak spytał się jej o chodzenie dał jej wisiorek z niebieskim serduszkiem jak ich oczy.Byli ze sobą bardzo szczęśliwi aż po kilku miesiącach przeżytych razem pokłócili się o małą błahostkę on nie opentanie zaczął na nią krzyczeć z jej oczu zaczęły płynąć łzy,jej twarz po bladniała skinęła głową w dół wzięła do ręki naszyjnik i pociągnęła z całej siły,wisiorek spadł na mokrą ulicę w ciemnościach odbił się od krawężnika a stuknięcie przypominało dźwięk bijącego serca on z wrażenia zamilkł patrzyli się na siebie bezsłownie 20 sek.aż wreście on podniósł naszyjnik otworzył jej dłonie położył go i zacisnął w jej dłoniach swoje . Na jej twarzy zawitał delikatny uśmiech,on od razu odwzajemnił to samo,podszedł do niej ''przepraszam cię,to moja wina,obiecuję że to się nigdy nie powtórzy'' ona uśmiechnęła się bardziej i rzuciła mu się na ramiona ...
|