Siedziałam na plaży, grzebiąc rękami w piachu, kiedy Ty z kumplami wbiegaliście właśnie do morza. Uśmiechałam się na samą myśl o tym, ale było już grubo po 22, więc nawet nie myślałam, by tam z nimi wskoczyć. Po jakiś 15 minutach wróciłeś wraz ze swoim kolegą, stając tuż nade mną. Ochlapaliście mnie wodą, ściekającą z waszych włosów i uciekliście, zostawiając mnie piszczącą i wycierającą się bluzą, jednego z nich. Nagle, zamiast piasku czułam męskie, mokre i lodowate ramiona, nie ogarniam co się dzieje. Rozglądałam się wokół, widząc tylko zajarana twarze kumpli. Zanim zdążyłam pisnąć, czy coś, byłam już cała mokra w morzu ze swoim ukochanym obok mnie. Zaczęłam piszczeć, krzyczeć, że mi zimno, że się doigrasz i że Ciebie nienawidzę. 'Słodko wyglądasz' Powiedziałeś, składając pocałunek na moich zimnych ustach, tym samym rozgrzewając całe moje ciało.
|