- Monika, w niedzielę przyjeżdża do mnie przyjaciółka, gdybyś była tak uprzejma, zajęłabyś się chwilkę jej synem? - mam go niańczyć? tego bachora? - lubiłaś go, przecież. - mamo? kiedy to było? jak miałam 10 lat! przepraszam bardzo, w niedziele mam ważniejsze rzeczy do roboty, chociażby oglądanie meczu, co uważam za bardziej fascynujące. niech sobie zatrudni opiekunkę. / Tak mamo, nawet nie zauważyłaś kiedy dojrzałam. Kiedy przestały mnie rajcować głupie zabawy z dziećmi. A przede wszystkim kiedy wreszcie układałam sobie życie, po swojemu, a nie tak jak to kiedyś było - że każdy narzucał mi z góry dokładnie przemyślaną część mjego ziemskiego istnienia. / believe.me
|