i mimo tego, że nienawidzę być mokra - to jednak mam sentyment do tego cholernego, mokrego poniedziałku. tym bardziej, że dzisiejszy dzień dał coś do zrozumienia naszym mądrym głowom. stanąłeś - ty, wielki macho ze swoją ekipą z osiedla na przeciwko mnie. spojrzałeś na mnie z wielkim pożądaniem i uśmiechnąłeś się jak jeszcze nigdy. wiedziałam, że nie przejdziesz obojętnie. lecz za wszelką cenę chciałam pokazać, że moja duma i silna wola nie pozwoli mi się bać 'wody'. nie chciałam się okłamywać, od zawsze pragnęłam znaleźć się w takiej sytuacji z Tobą. chłopcy z twojego 'gangu' odeszli gdzieś goniąc jakieś panienki, natomiast ty podszedłeś bliżej - tak, że mogłam poczuć twój oddech na mojej szyi. 'albo buzi albo wiaderko na głowę' szepnąłeś, układając wargi w dziwny sposób. dobrze wiedziałeś, że chciałam tego bardziej niż mógłbyś sobie tego wyobrazić. złapałam twoją białą, szeroką bluzę i przyciągnęłam do siebie, pozostawiając na twoich wargach pocałunek. / buziaczek.and.cukiereczek.
|