Dzisiaj mija 5 miesięcy naszego związku. A ja tak dokłanie pamiętam ten dzień jak się spotkaliśmy po raz pierwszy. To było cudowne. Pierwsze motylki w brzuchu, pierwszy pocałunek. Coraz szybsze bicia serc. Zjednoczenie dusz. Z dnia na dzień coraz większa tęsknota. Pierwsze 'kocham Cie' pierwsze 'tesknilem' pierwsze, 'nie opuszczaj mnie', pierwsze kłutnie, pierwszy sex. Z tym jedynym, naukochańszym. Kiedy nie widziałam, a nie widze nadal nikogo innego poza Tobą. Liczyłam się wtedy z tym że to może potrwać miesiąc, a nawet krócej, zdawałam sobie sprawę z tego iż mogę cierpieć. A jednak, to trwa dalej. Nie kończy się. Mam nadzieje ze tak bedzie juz zawsze./kokaiina
|