To bylo chyba jakieś 2 miesiace temu, niedzielismy na pkp. nagle pociąg zagłuszył nasze myśli. Przejechał pociąg, a On zaczął sie śmiać. spytałam " Z czego sie tak cieszy ;d ?" powiedział " jak bedziemy, troche starsi, bedziemy mieli setke dzieci ;d " Wybuchłam smiechem.. powiedziałam smiejac sie - ta chyba bedziemy musieli miec setke pokoi, i ogromny dom..;d zaśmiał sie;d po chwili powiedzial " nie, nie bedziemy mieli setke pokoi, bedziemy je trzymac w wagonach ;d " Tak to byly takie nasze, chore plany, mielismy ich tysiące. A teraz, teraz juz nic nie mamy, zadnych planów. teraz już to wszystko pękło w chuj..!!
|