Jeździła z przyjaciółkami na rolkach. Nagle się zatrzymała i upadła na beton. Oczy zaszły jej łzami. Coś ją w środku zabolało. Poszuła ogromną pustkę, jakby go straciła. Spjrzała nieobecnym wzrokiem w niebo i szepnęła do przyjaciółek 'On nie żyje'. Po chwili dostała smsa od swojego brata: 'Potrąciłby mnie samochód, ale mnie popchnął. Sam pod niego wpadł. Nie żyje. Przepraszam.'
|