Spojrzał na nią z przymrużonymi oczami. Słońce raziło niemiłosiernie, lecz jej to nie przeszkadzało. Uśmiechnęła się prowokująco, zrobiła swój sławny "dziubek" i czekała na odpowiedź. Nastąpiła chwila ciszy. Pod nimi rzeka pruła przed siebie, nie oglądała się. Dziewczyna luzacko oparta o barierkę robiła balony z owocowej gumy do żucia. Chłopak się zniecierpliwił. - Uwielbiasz mi grać na nerwach. - Powiedział i przyciągnął ją do siebie. - Za dużo sobie pozwalasz. Nie jesteśmy już razem, straciłeś mnie. Zadzwoniłeś, w porządku, jak chciałeś to przyszłam. Myślałam, że to będzie rozliczenie z przeszłości. Wiesz, między nami jest zero, kompletne. Nic, pusta, nienaruszona przestrzeń. - Uśmiechnęła się drwiąco. - Wiesz, człowiek uczy się na błędach. Następnym razem będziesz wiedział, że nie zostawia się takich nieoszlifowanych diamentów jak ja... - I odeszła, wciskając słuchawki do uszu i wpychając ręce w kieszenie swojej czarnej skórzanej kurtki. / ugaspragnienie
|