Straciła Go, wszystko co miała. Nie mogła zapomnieć, tak bardzo kochała. Pragnęła jednego, uciec jak najdalej. Planowała swą śmierć, przestała wierzyć w siebie.
'Już nigdy nie cierpieć i znaleźć się w niebie'.
Resztkami sił mówiła co czuje. Jak bardzo jej tego chłopaka brakuje. Poszła więc w miejsce gdzie rozmawiali. Wyjęła żyletkę śmiejąc się z siebie. Siedziała smutna myśląc o niebie.
Myślała o Nim. Otarła łzy, zaczęła ciąć ręce mówiąc:
'Już mnie nie zranisz, już nigdy więcej.!'
I w tej samej chwili Jego ujrzała. Tak bardzo przed śmiercią widzieć Go chciała. Zamknęła na chwilę oczy. Czuła jak kolejna łza wolniutko się toczy. Podbiegł do niej szybko, dotknął jej ramienia.
|