byłam w sklepie. stałam w dość długiej kolejce, gdy On też wszedł do sklepu. sytuacja była krępująca. co jakiś czas spoglądaliśmy na siebie. w końcu nie wytrzymałam. wyszłam i zaczęłam podążać w kierunku parku. łzy spływały mi po policzkach. kochałam Go. będąc w parku usiadłam na ławce. zorientowałam się , że we dwójkę razem siedzieliśmy na niej na drugiej randce. rozpłakałam się. schowałam twarz w dłonie. za chwilę ktoś odsunął moje ręce. to było On. patrzyliśmy na siebie z nienawiścią i cholerną tęsknotą. zaczęłam się bać. bałam się tego, że znów zacznie mi zależeć i będę cierpieć od nowa. chciałam wstać. trzymał mnie mocno. nie pozwolił mi odejść. wyszeptał, że też już nie daje rady, bo kocha. przytuliłam się do Niego. wtedy On bardzo delikatnie mnie pocałował. świat zaczął wirować tak jak kiedyś. / mietowyusmiech
|