Robiłam na T.I prezentacje o Paryżu, bo babce się ubzdurało. Spoko. Robię to i wszystkie wspomnienia wróciły z Paryża,jak wszyscy się zgrali, jak miałam ' emowską ' grzywkę, jak bałam wejść na wieże Eiffla, jak szliśmy wśród Pól Elizejskich i śpiewaliśmy Shanzelize. Francuzi bili nam brawa, nie wiem za co bo fałszowaliśmy jak nie wiem, ale wychodziły nam najlepiej polskie piosenki. Taa.. Nie ma to jak wyjść z sali i przed fizyką oraz w trakcie fizyki śpiewać Shanzelize./czarnemamby
|