Po melanżu odprowadzałam kumpla do domu. Był dość pijany wiec objęłam go ramieniem,żeby nie zarysował się o asfalt. Mijało nas wiele ludzi na których nie zwracaliśmy uwagi, on skoncentrowany na trzymaniu się mojej talii, a ja na tym czy wystarczy mi sił żeby donieść go aż pod dom. Nagle poczułam wibracje w kieszeni, rzut oka na wyświetlacz, nadawca:On "widziałem was, widziałem kurwa " .Zostawiłam kolesia na środku drogi, mówiąc ze zaraz wracam, pobiegłam, szukając go w tłumie. Był tam, stał pod sklepem i palił papierosa. Podeszłam do Niego powoli, nawet nie był zły, w jego oczach było coś dziwnego, rozpacz jakby. Zaczął mnie całować tak po prostu, potem oderwał się ode mnie i powiedział : - Nie rób mi tego więcej, chyba ze chcesz żebym go zajebał. - Spokojnie no, nie będę. -Spokojnie?! Jesteś kurwa wszystkim rozumiesz ?! Wszystkim. / < 3
|