Usiadłam na ławce, jęcząc z bólu i tęsknoty. I to nie za miłością, za ojcem, czy za Nim. Za trójką przyjaciół tęskniłam. Za tymi, którzy zginęli w jednym tygodniu, zostawiając mnie na świecie samą i bezbronną. Trójka ludzi, dzięki którym jestem, kim jestem i dzięki którym żyję. Trójka osób, która była najważniejsza na świecie umarła. Nie zostawili nic, prócz wielkiej miłości do nich, wielkiej tęsknoty, wielkiego bólu, cudownych wspomnień i pamiątki w sercu. Bo byli niezastąpieni, gdziekolwiek, cokolwiek, jakkolwiek - zawsze oni. Teraz wiem, że taka wielka, prawdziwa przyjaźń też istnieje raz w życiu. I rzeczywiście, nic nie trwa wiecznie, a wszystko co dobre szybko się kończy.
|