Pamiętam to. Wakacje '06. Jak małe dzieci, bawiliśmy się w chowanego na wsi u moich dziadków. Ja miałam się schować, a Twoim zadaniem było znaleźć mnie. Nie chciałam przegrać, o wiedziałam, że spotka mnie kara- musiałabym oddać Ci telefon na cały dzień, a już wtedy byłam od niego uzależniona. Dlatego długo zastanawiałam się, gdzie się ukryć. Schowałam się na strychu, chociaż chyba reguły na to nie pozwalały. Było mi strasznie zimno, to miejsce mnie przerażało od zawsze, schody lekko skrzypiały, sufit ubrany był w pajęczyny... Tak bardzo bałam się pająków, bałam się ciemności, zimna, a wszystko to spotkało się właśnie tutaj. Przesiedziałam tu dobre dwadzieścia minut. Już miałam wychodzić, ale poczułam wibrację telefonu. Wiadomość od Ciebie. Pierwsza myśl- wygrałam... Ale nie. "Czy uważasz, że już mogę zacząć liczyć? :P" . Druga myśl - zabiję go!
|