nie wierze, że ten rok zleciał tak szybko. ciągle wydaje mi się, jakby to wszystko wydarzyło się wczoraj. to głupie. przecież to skończyło się tak dawno. hm, w sumie to skończyło się szybciej niż się zaczęło. wiem, że nawet nie przypuszczasz, ze dalej o tym wszystkim myśle, że nie raz żałuje, że sie stało tak, a nie inaczej. ale ja nieustannie myśle. analizuje wszytskie słowa, wszytskie gesty. i nie chce tego wszystkiego zapomnieć. zresztą, nawet jakbym bardzo chciała i tak bym sobie nie poradziła. dałeś mi coś, czego nie dał mi nikt inny, chociaż w sumie patrząc na to z boku dałeś nie wiele. to wszystko działo sie wewnątrz, nie na zewnątrz. pamiętam jak tego dnia wróciłam do domu skacząc ze szczęścia. nie mogłam przestać się uśmiechać. mam nawet porysowaną kartkę z tego dnia. pamiętam dokładnie jak się wtedy czułam. szczęście centralnie rozpierdalało mnie od środka. nic więcej się wtedy dla mnie nie liczyło. nic, tylko my. i mogłabym tu pisywać to w chuj długo, ale mo
|