Szłam z kumplem do jego domu. 'Tylko uważaj, będzie mały dzieciak.' Nie zajarzyłam. Z jakiej paki mały dzieciak u niego na chacie, skoro jego siostra dawno się wyprowadziła, a młodszego rodzeństwa nie miał? Weszłam do domu i usłyszałam śmiech małego dziecka. Spojrzałam pytająco na kumpla, a ten mnie pociągnął ze sobą. Nie wierzyłam własnym oczom. 'Przecież on jest cholernie podobny do Ciebie!' Wyrzuciłam do chwili ciszy. 'To mój syn.' Odparł, biorąc go na ręce. 'Jeju, śliczny. Cześć brzdącu. Jestem Twoją ciocią, siostrą Twojego tatusia.' Wzięłam go na ręce i zajęłam się nim. Mały był szczęśliwy, a kumpel na to 'Dzięki Mała, mogę sobie teraz mecz spokojnie obejrzeć.' Po czym wybuchnął śmiechem.
|