Siedziałam na pogotowiu z mamą, gdy nagle dostałam sms. 'Co Ci jest że tu siedzisz?' Nieznajomy numer. No spoko, odpiszę, będę miała co robić. 'Mam defekt palca. A kto pisze?' Mama wysłała mnie po jakieś picie więc poszłam. Stojąc przy automacie, serca zaczęło mi bić mocniej. 'Cześć.' Powiedziałeś. Nie chciałam się odwracać, nie chciałam przywoływać wspomnień. 'To tylko moja wyobraźnia.' Wmawiałam sobie. Oparłeś się o szybę automatu i uśmiechnąłeś się. 'Cześć.' Wybąkałam.'Co tam?' Uśmiech nie schodził z Twojej twarzy. 'Nic, czekam na wiadomość.' Wzięłam wodę i stanęłam bokiem do Ciebie. 'Od kogo?' Zapytałeś. 'Nie ogarniam kto to. Muszę iść.' Rzuciłam i poszłam do mamy. Jednym haustem wypiłam wszystko. 'To ja. Ja piszę i ze mną gadałaś przed chwilą. Tęsknię za Tobą. Odbudujmy raz jeszcze to.' Przeczytałam. Wyłączyłam telefon, nie mogłam czytać tego. Nie mogłam pozwolić na powrót bólu przecież nie ma po czym cierpieć. On był nikim, jest nikim i zawsze będzie nikim. Przynajmniej dla mnie.
|