Część 35...Nie chcąc przestarszyć melństwa jeszcze bardziej nie wyjmując go ze środka zabrałam od razu ze sobą do domu .Szybkim krokiem doszłam w jeszcze krótszy czas niż zawsze .Braci nie było jeszcze w domu.Położyłam pakunek na stole w kuchni. Przyniosłam koc z salonu nalałam na szklanki przegotowanej wody i położyłam wszystko na stół. Spokojnie zaczęłam głaskać małą bialutką jak śnieg kulkę . Po kilku chwilach wzięłam nożyczki i przecięłam karton tak aby usunąć jedną ściankę aby mały zobaczył przestrzeń i nie przestraszył się gdy wezmę go na ręcę. Nie wiedziałam w jak wielkim szoku jest więc robiłam wszystko powolutku. Po kilku minutach zdecydowałam się wziąć go na ręcę.CDN
|