ostatnie poprawki fryzury, dokańczanie makijażu. tak zbliżała się wyznaczona godzina ich spotkania. wybiła szósta ona czeka z niecierpliwością na niego. spóźniał się nigdy tego nie robił zawsze był punktualny. kiedy minęła godzina dała sobie spokój z dzwonieniem i pisaniem. przebrała się w dżinsy i szeroką bluzę usiadła na łóżku i zaczęła oglądać telewizję ale coś ją podkusiło przecież nigdy jej nie wystawił. zarzuciła kurtkę na siebie i wybiegła z domu. poszła w miejsce w którym często bywał był to stary opuszczony dom jego ciotki. kiedy dostała się do środka stanęła jak wryta on leżał na podłodze oparty o fotel w ręce trzymał flaszkę wódki, była pełna nie wypił ani kropli. podeszła do niego bliżej i drżącym głosem zapytała się co się stało. popatrzył się na nią swymi wielkimi oczami i tylko wyszeptał "mam raka kochanie. ja umieram" popłynęły mu łzy, wtulił się w drobne ciało dziewczyny i zasnął ze zmęczenia. //cukierkowataa
|