jechałam autobusem składać dokumenty do szkoły, w uszach słuchawki, z których wydobywał się głos słonia. autobus zatrzymał się, wsiadłeś do niego.. popatrzyłeś na mnie smutnym wzrokiem. nie utrzymywaliśmy kontaktu odkąd przejrzałam na oczy.. spuściłam wzrok na moje buty i miałam na Ciebie wyjebane, przynajmniej tak mi się wydawało..sądziłam, że nie podejdziesz, ale usiadłeś koło mnie,starannie zdjąłeś słuchawki z moich uszu i wyszeptałeś do ucha, jak Ci mnie brakuje..ten głos był idealny, lepszy od głosu Rycha i Słonia razem wziętych..znów ten przeszywający dreszcz po całym ciele kiedy poczułam Twój oddech na mojej szyi..popatrzyłam na Ciebie ze łzami w oczach i odpowiedziałam, że mi Ciebie też brakowało, że strasznie tęskniłam, myślałam o Tobie codziennie.. zaśmiałeś się i powiedziałeś 'dzięki kwiatuszku, dzięki Tobie wygrałem pół litra.. założyłem się z kumplami, że moge Cie mieć na kiwnięcie palcem..'nie mogłam uwierzyć, że wystarczył Twój głos abym znów była bezsilna..
|