[ CZ4. ] Parę łez poleciało Tobie po policzkach. 'Spróbuj, daj mi ostatnią szansę.' Powiedziałeś po chwili milczenia. 'Mogę się do Ciebie przytulić? Tylko, nie przyjmuj tego, jako zgodę na Twoje warunki. Po prostu chcę Cię poczuć. Może po raz ostatni.' Sam mnie przytuliłeś. Stałam tak w Twoich ramionach, czując Twój zapach, a Ty wplatałeś swoje dłonie w moje włosy. Grzywkę miałam mokrą od Twoich łez, sama zaczęłam szlochać. Pocałowałeś mnie w głowę i w rękę i odszedłeś. Podeszłam do okna, akurat, gdy Ty wychodziłeś. Spojrzałeś w moją stronę, miałeś okropnie czerwone, cierpiące oczy. Kopnąłeś ze złości śmietnik, gdzie został ślad od Twojego buta. 'Przepraszam.' Wyszeptałam płacząc. Kumpel objął mnie ramieniem, ale jego ramiona to nie te same, co Twoje. 'Twoich nie zamieniłabym na żadne inne, a teraz tak łatwo z nich zrezygnowałam.' Powiedziałam, patrząc, jak zapalasz fajkę i zakładasz kaptur na głowę.
|