cz5. Ona była uśmiechnięta.Gdy dostrzegła, że łzy spływają po jego twarzy, podeszła do niego szybko i mocno go przytuliła. On odwzajemnił jej ten uścisk. Nie były potrzebne żadne zbędne słowa.Było słuchać tylko ich rytmiczny oddech.Stali na środku pokoju wtuleni w siebie. Po dłuższej chwili milczenie, on odezwał się pierwszy: "Przepraszam kotku. Kocham Cię.". Po tych słowach pojawiły się na jej twarzy pierwsze łzy. Odpowiedziała mu tylko: "Ja Ciebie też kocham skarbie."
Chyba dalszej części nie trzeba opisywać. Cieszyłam się tylko, że tak się stało a nie
inaczej.Oni dalej są ze sobą, chociaż nie łatwo było im zapomnieć o tych złych wspomnieniach.Wspaniale im się układa. Są po prostu szczęśliwi i cieszą się każdą wspólnie spędzoną chwilą. /diamond_lady
|