szłam przez park w ręce trzymałam tymbarka o ulubionym smaku w drugiej kończącego się papierosa a z oczu leciały czarne łzy. usiadłam na "naszej" ławce. wtedy wspomnienia wróciły. rzuciłam pustą butelką o kostkę która rozsypała się w drobny mak, tak jak rozsypało się moje życie. serce skamieniało. a w oczach zobaczyć można było tylko cierpienie. //cukierkowataa
|