kiedy tylko próbowałam zamknąć powieki, mimowolnie rozchylały się z powodu napływających łez. co kilka sekund wydawałam z siebie niemy krzyk, a mięśnie raz po raz kurczyły się boleśnie. w końcu poduszka na której opierałam głowę okazała się na tyle przemoczoną, że w furii rzuciłam ją w kąt. sięgnęłam po komórkę, bezwiednie leżącą teraz na łóżku, nie przykrytą już niczym. zaczęłam czytać wiadomości od Ciebie, te z przed kilku miesięcy, wciąż zapisane w osobnym folderze - 'na zawsze'. katowałam się na nowo czytając Twoje zapewnienia co do uczuć jakimi mnie darzysz. po raz kolejny zdrapałam strupy z mojego serca. znów zaczęło mocno krwawić.
|