Dlaczego? zadaję sobie pytanie.
Z miłości
Po co nam ona,
dlaczego nie potrafimy żyć bez niej?,
poprostu się nie ranić,nie cierpieć
po co kochać,
jak i tak nie będziesz kochany
po co wciąż rozdrapywać te rany
po co żyć nadzieją,złudną..?
i co z tego że na codzień jest nudno?
po co płakać wciąż w poduszkę?
po co marzyć,po co śnić..?
Czy nie lepiej odseparować sie od tego uczucia?
Czy nie lepiej zapomnieć,
zanim się zaczne kochać?
ukryć w głębi duszy..
albo nie..
bo i dusza się rozkruszy..
|