Umówiłam się z chłopakiem , gdy przyszłam był już na miejscu po jego minie od razu poznałam że coś jest nie tak.' nie byłaś w szkole' rzucił na przywitanie po czym ściągnął czapkę i spojrzał na mnie tym swoim 'groźnym' wzrokiem którego jest się w stanie przestraszyć każdy , oczywiście poza mną. ' pytasz czy informujesz' powiedziałam również mierząc go spojrzeniem ' jak tak dalej kurwa pójdzie to Cię wydupcą ' był naprawdę nieźle wkurzony ' o przepraszam ale akurat jesteś ostatnią osobą która ma jakiekolwiek prawo wypowiadać się na temat mojej frekwencji podczas kiedy twoja wynosi praktycznie równe zero' po tych słowach rozpętała się ostra kłótnia którą zakończyłam na zdaniu 'jak chcesz posłuszną sukę na smyczy to wypierdalaj do zoologicznego' i szybkim krokiem ruszyłam w stronę domu.Nie minęło nawet pięć minut a my już całowaliśmy się wtulając się w siebie na środku ulicy.Nienawidzę tych naszych spięć,nienawidzę tego że gdy mijają ja momentalnie mu wybaczam / nacpanaaa
|