i choć nadal boję się ciemności to lubię siedzieć sama wieczorami w swoim wielkim domu. biorę z dużego pokoju wino, puszczam na fula jakieś smętne piosenki, kładę się na środku swojego pokoju i rozmyślam. nieraz nawet i płaczę.. wspominam stare czasy. jednej połowy nie ogarniam, a drugiej nie pamiętam. kiedy już nie mam z czego płakać.. dzwonię do znajomych i zwyczajnie wychodzę z nimi na jakiś ostry melanż. chcę choć na jeden wieczór zapomnieć o tym wszystkim.. lubię się oszukiwać za pomocą alkoholu. przecież to nic złego, a daję radość na kilka dobrych godzin.
|