czas, kiedy z wszechogarniającej euforii potrafisz potłuc trzy wazony w tydzień. okres, w którym każdego ranka malując się przed lustrem śpiewasz 'Baby', karcąc się w myślach i zarzekając, że jeszcze tylko raz, ten ostatni, zanucisz refren. to właśnie te momenty, kiedy kąciki ust niepowstrzymanie unoszą się ku górze, a niemożliwie radosne spojrzenie przestawia całą sytuację jasno - jesteś szczęśliwa. cholernie szczęśliwa.
|