I spraw Panie Boże, by wiedział, jak bardzo go kochałam. Od momentu poznania się, do mej ostatniej sekundy z nim. Że tak naprawdę nigdy nie przestałam kochać, choć mówiłam zupełnie co innego. Że tak naprawdę udawałam wesołą, a w środku byłam roztrzaskana na milion kawałeczków. Że tak naprawdę me słabe serce nigdy się nie odbudowało. Że codziennie szukałam w innych twarzach Jego twarzy. /irememberyou
|