Obudziła się gwałtownie. Zdezorientowana rozejrzała się po pokoju. To był sen. Próbowała jakoś nad sobą zapanować, ale ogarnął ją przeraźliwy smutek. Tak bardzo żałowała że jej sen nie okazał się prawdą. - Już w porządku kochanie. Już wszystko dobrze. Jestem przy Tobie -tulił ją mocno w swoich ramionach. -Kolejny koszmar? Ale to był tylko sen. - To nie był koszmar. To był bardzo piękny sen-tu głos znów odmówił jej posłuszeństwa. - To czemu płaczesz?- spytał zaskoczony. -Bo się obudziłam -jęknęłam
|