HISTORIA Z ZYCIA, PRZECZYTAJCIE, prosze..
idac sieradzka rozmawiala z mama przez telefon- tak mamo bede niedlugo, 30 min nie wiecej- w tym momencie uslyszala krzyk zwrocony w jej strone- ej Ty!- zaczela biec, gdy mijala blok wyskoczylo tzrech kolesi, wiecie wolala im wszystko oddac i odejsc ale oni mieli inny plan... popchnieci, krzyk, ona na ziemi, oni ej nawet rak nie uzyli, skopali ja i poszli sobie. wstala i pierwsze co poczula to nie bol ale ulga ze odeszli.. to autentyczna historia kumpeli ktora zdarzyla sie przed swietami o godzinie 18!! pewnie nie musze dodawac jak ona wyglada, siniakow w chu* , pizda pod okiem powstala na skutek kopania w twarz. rozpierdziela mnie to ze nikt nie zareagowal , ej zadne auto sie nie zatrzymalo, nikt jej nie pomogl.. wiecie co powiedziala policja? ze oni nic nie zrobia bo kazdy mogl ja pobic i ze ma sie nie przejmowac bo to nie byli profesjonalisci bo telefonu nie zabrali;/ dziwne jest to ze od tylu lat czlowiek gardzi czlowiekiem ot tak..
|