Jest już nowy rok, a ja ze łzami w oczach i czarnymi od rozmazanego tuszu śladami zatapiam się w kolejnej butelce szampana. Nieważne, że piję go sama siedząc na lodowatych schodach przed domem i patrząc na te zasrane fajerwerki. To nic, że rano głowa będzie mnie bolała tak że nie będę miała siły podnieść jej z poduszki, a to wszystko przez Niego. Przez to, że niby najlepsza noc przerodziła się w coś czego w ogóle bym nie chciała przeżywać. Oszukuję samą siebie, ale to nic, ważne że kolejne promile w mojej krwi będą szeptać Jego głosem. | imagine.me.and.you |
|