I pamiętam swoją pierwszą sprawę w sądzie , była za pobicie jakiejś panny choć szczerze mówiąc nie kojarzę już jakiej. Poszło na luzie dostałam tylko upomnienie i kazali napisać mi do niej list z przeprosinami.Tak ta druga część wyroku strasznie mnie rozbawiła , już od gówniarza wiedziałam co to honor więc nikogo pewnie nie zdziwi że tego nie zrobiłam , znaczy zrobiłam ale nie tak dokładnie o to im chodziło bo napisałam tam coś w stylu ' nigdy cie nie przeproszę suko bo nie mam za co , nie moja wina że masz taką twarz i wszystkich wpieniasz' po wysłaniu mojego wzruszającego wyznania dostałam odpowiedź , pismo z sądu później kolejna rozprawa no i nadzór kuratora. Ale to nie było ważne , ważne było to że przed nikim się nie poniżyłam / nacpanaaa
|