spojrzał na Nią tym spojrzeniem pełnym cwaniactwa. - no co chcesz? szybko. - rzuciła trzęsąc się z zimna. przyciągnął Ją mocno do siebie i zaczął całować. opierała się temu, odpychała Go, jednak trzymał Ją w stalowym uścisku. po jakiś dwóch minutach Ją puścił. - frajer. - podsumowała, patrząc w Jego nieskazitelnie zielone tęczówki. - nie pozwolę, żeby ktoś inny Cię całował. tego, który spróbuje zabrać mi Twoje usta, uduszę własnymi rękoma. - powiedział przez zaciśnięte zęby. odwróciła się napięcie i ruszyła do domu, próbując powstrzymać się od płaczu.
|