Był środek Lipca, Ona siedziała u swego brata przed domem rozmawiając z nim . Nagle zadzwonił jego telefon to był jego przyjaciel chciał przyjść kiedy Ona się dowiedziała odrazy chciała iść , nie miała ochoty nikogo poznawać po ostatnich przeżyciach ale ją namówił. Została . Nagle przyszedł z kumplem który był za nim . Jak zobaczyła go w myślach powiedziała - Jaki on jest ładny. Podszedł do niej podał rękę powiedział - Cześć , .....(imię jego)- Cześć , a ja (imię) . po paru min. poszli na Ogrodową gdzie siedziała zawsze z baratem . Oni palili. Ona nie chciała . Wariowali . Wracając do domu zgubiła kamyk który nosiła na ''szczęście'' Poszedł z nią szukać , nagle spojrzał w jej oczy , ona popatrzyła się na niego z 'taką miłością' nagle zakochując się w jego niebieskich oczach, które widziała przez okulary
|