Kur** zima przyszła . Jak co roku . Nic nadzwyczajnego . Jednak po raz pierwszy wracając po ciemku do domu , wpadłam w bezdenną rozpacz . Coś z całej siły pociągnęło mnie na dno . Wyrwało mi serce z piersi i rzuciło w ciemną głęboką dziurę . Mimo że było bardzo ślisko przez lód na drodze , upadłam po prostu z braku sił . Nie potrafiłam złapać oddechu zwyczajnie się dusiłam , prawdą . Nie potrafię !! znieść tego że gdy zgasły wszystkie światła nie mogłam powiedzieć Ci jak bardzo Cię kocham . . . Powoli otwieram oczy , nie potrafię ich normalnie otworzyć są zbyt zmęczone . Spoglądam ukradkiem i widzę zegar a na nim wybiła moja ostatnia godzina . W kółko słyszę to samo !! ''czas zgonu 16:45 '' ''czas zgonu 16:45'' ''czas zgonu 16:45 '' ''czas zgonu 16:45'' . A w głowie tylko cichutkie myśli . Przecież tu jestem . ! ! ! To jak moje wołanie o pomoc , tak jak tamtego dnia kiedy moje serce zaczęło bić do Ciebie ..
|